Medycyna naturalna towarzyszy ludziom od wieków. Wszyscy znamy przynajmniej podstawowe zioła lecznicze i często je stosujemy przy codziennych dolegliwościach. Świetnym przykładem będzie mięta na bóle żołądkowe, czy mniszek lekarski na problemy z trawieniem. Nic więc dziwnego, że wpis, który pojawił się ostatnio w sieci, wywołał sporo kontrowersji. Chodzi o nowe przepisy UE.
Unia nie zakazuje sprzedaży ziół
Wieść o tym, jakoby sklepy zielarskie czekał kryzys z powodu nowego zakazu Unii Europejskiej, jest nieprawdziwa. Wszystkie ziółka i herbatki ziołowe wciąż będą dostępne. Wyjątek stanowią rośliny, w których wykryto duże stężenie alkaloidów pirolizydynowych. Ustalono maksymalne, bezpieczne stężenie alkaloidów w herbatach i produktach ziołowych. Rozporządzenie UE, które weszło w życie już w 2022 roku, zakłada wycofanie z rynku ziół z wyższym stężeniem wspomnianych wcześniej alkaloidów, niż wynosi bezpieczna dawka. Wszystkie produkty z wyższym stężeniem muszą zniknąć z rynku do końca 2023 roku. Zmiana ta wynika ze względów zdrowotnych. Miłośnicy medycyny naturalnej i ziołowych herbatek nie muszą więc robić zapasów.