Najnowsze badania przeprowadzone w Montrealu wskazują, że osoby, które w dzieciństwie wychowywały się z kotami wychodzącymi, częściej zapadają na choroby psychiczne. Nie wiadomo, jak dalece rzetelne są to badania, dlatego zalecamy traktować je z dystansem. W badaniu wskazano, że koty wychodzące mogą być niebezpieczne ze względu na możliwość zarażenia toksoplazmozą.
To nie koty są największymi nosicielami toksoplazmozy
Toksoplazmozą, powodującą szereg objawów, również w obrębie psychiki, można zarazić się od każdego zwierzęcia, które przebywa na dworze. Koty i psy zarażają się bakterią poprzez zjedzenie oocysty, która może kryć się w starym mięsie i odchodach innych zwierząt. Koty niewychodzące nie stanowią zagrożenia. Co więcej, toksoplazmozą możemy się zarazić, spożywając niemyte owoce i warzywa, a także mięso. Na toksoplazmozę narażone są także osoby pracujące w ogrodzie. Nie warto więc pozbywać się z domu pupili. Wystarczy o nie dbać. Jeśli chodzi o kwestię zaburzeń psychicznych, liczne badania udowodniły, że koty łagodzą objawy depresji. Co więcej, są wykorzystywane w terapii dla dzieci z autyzmem, ADHD czy dziecięcym porażeniem mózgowym.